Dwoje pisarzy i jeden serial*

“My jako pisarze, choć uwielbiamy historie i słowa, to uważam, że musimy także interesować się milczeniem. Milczeniem o tym, o czym nie możemy swobodnie mówić w naszym społeczeństwie, o osobach marginalizowanych, pozbawionych władzy. W tym znaczeniu, literatura może - i miejmy nadzieję, że to robi - zbliżać peryferia do centrum, sprawić, że to co niewidzialne staje się choć trochę bardziej widoczne, to co niesłyszalne, choć trochę usłyszane, a empatia i zrozumienie staną się głośniejsze, niż demagogia i apatia. Historie nas łączą, a nieopowiedziane historie i zakopane milczenie dzielą.” [1]

Tak powiedziała turecka pisarka, Elif Shafak, której ostatnia wydana książka z 2021, “Wyspa Zaginionych Drzew”, częściowo porusza temat otoczony milczeniem - podział Cypru, który nadal żyje i boli społeczność grecką i turecką, ale dla pozostałej części świata prawie nie istnieje - chyba, że ktoś znajdzie się w Nikozji i natknie na dzielące miasto druty kolczaste i beczki wypełnione cementem…

To druga książka tej autorki, którą przeczytałam; pierwsza, “Bękart ze Stambułu” wspomina inny tego typu temat: deportacji i rzezi Ormian, niepopularny w Turcji, także owiany tam milczeniem. Za to, że ten temat został przez jednego z bohaterów powieści określony jako ludobójstwo, autorka książki stanęła przed sądem za obrazę “tureckości” i groziły jej 3 lata więzienia. Zarzuty zostały, co prawda, wycofane, ale w obawie przed dalszym prześladowaniem, Shafak postanowiła wyemigrować do Londynu.

Jak widać, trzeba mieć odwagę by mówić, czy pisać o tematach owianych milczeniem…

Skąd ten wstęp o Elif Shafak na stronie Engina? Czy dlatego, że jest jego rodaczką i, można powiedzieć, koleżanką po piórze?  Co ciekawe, mają nawet wspólne wydawnictwo: Dogan Kitap wydało Enginową “Ciszę” i “Ponadczasowość”, ale i szereg powieści Shafak. Oczywiście, nie ma co porównywać ich kariery pisarskiej. Shafak jest uznaną i nagradzaną pisarką z kilkunastoma książkami na koncie, tłumaczonymi na wiele języków, a jej przemowy TED oglądane są przez miliony. Engin pisze tylko po turecku, a czytany jest głównie przez fanów, przyjaciół, znajomych, w tym kolegów aktorów, oraz dziennikarzy, którzy robią z nim wywiady. I jak sam mówi - pisarstwo jest dla niego dodatkowym hobby, a nie główną profesją.

Ostatnio odkryłam jeszcze inny punkt wspólny: Paul Auster, ulubiony pisarz Engina, miał znaczenie także dla Elif Shafak. Jak napisała po jego śmierci, “jego twórczość była bardzo ważna w [jej] literackiej podróży.” [2]

Poza narodowością i pisaniem, oboje, Engin i Shafak mają inne punkty wspólne. Dla obojga ważna jest empatia, człowieczeństwo. Oboje wiele mówią o prawach ludzi, szczególnie o prawach i równouprawnieniu kobiet. I oboje zajmują się tematami owianymi milczeniem.

Jednym z takich tematów jest rzeź i prześladowanie Jazydów. W książce “10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie” Shafak jest scena, przedstawiająca typowy sposób dyskryminowania Jazydów - rysowania wokół nich okręgu. “Jazydzi są źli.”, “Są wyznawcami Szatana” mówi jedna z postaci w książce i wyjaśnia, że jeśli ktoś nie zmaże  tego kręgu, to stary Jazyd nie będzie mógł z niego wyjść. Tak przynajmniej wierzono na wschodzie Turcji. [3] Teraz,  dowiadujemy się, że nowa książka Shafak, “There are rivers in the sky” [Tam na niebie są rzeki], która ma być wydana w sierpniu 2024, także porusza temat Jazydów. Jedną z postaci tej książki jest, jak czytamy w opisie, jazydzka dziewczyna, która "czeka na chrzest wodą przyniesioną ze świętego miejsca Lalish w Iraku. Ceremonia zostaje brutalnie przerwana i wkrótce Narin i jej babcia muszą podróżować przez ziemie rozdarte wojną w nadziei dotarcia do świętej doliny swojego ludu.” [4] Możemy się łatwo domyśleć, że to co brutalnie przerwało ceremonię chrztu, mogło być bardzo podobne do ataku na Jazydów przedstawionego w serialu Kacis, nakręconego wg pomysłu Engina - opowiadania, które napisał w 2017 roku. Czy on pisząc swoje opowiadanie miał również w pamięci rok  2014 kiedy doszło do rzezi Jazydów przez Państwo Islamskie?

Oczywiście zarówno Engin, jak i Shafak nie piszą opowiadań/scenariusza czy powieści stricte historycznych, choć Shafak opiera się na wielu opracowaniach, a znając Engina i jego wykształcenie, on też, ale ogólnie jest to fikcja. Niemniej jednak jest to fikcja z prawdziwymi wydarzeniami w tle i to wydarzeniami, które można powiedzieć za Shafak, że były “niewidoczne” i “niesłyszalne” na szerokim świecie. Przypuszczam, że wielu z nas pewnie wcześniej niewiele wiedziało na temat Jazydów i dopiero gdy poznaliśmy streszczenie serialu, zaczęliśmy szukać informacji na ich temat.

Jazydzi, razem z Ormianami, byli ofiarami prześladowań ze strony Turków i Kurdów na początku 20 wieku - popularne wtedy slogany mówiły, że ten, kto zabije 7 Ormian [potem dodano: 7 Jazydów] pójdzie do nieba - ale Turcja zaprzecza, że ludobójstwo miało miejsce. Faktem jest jednak, że młode państwo tureckie prowadziło akcję islamizacji Jazydów i prześladowano tych, którzy nie chcieli zmienić wiary. Jazydzi zostali formalnie uznani za prześladowaną grupę pod koniec lat 90 ubiegłego wieku, gdy, ze względu na dalsze prześladowania, wielu z nich emigrowało do Niemiec i innych krajów.

Obecna Turcja także oskarżana jest o współudział w ludobójstwie - w nalotach przeprowadzanych przez tureckie siły zbrojne ginęli nie tylko Kurdowie, ale i Jazydzi. Ponadto Turcja oskarżana jest o przymykanie oczu na handel i zniewolenie kobiet i dzieci jazydzkich oraz szkolenie bojowników ISIS. Władze tureckie uważają jednak, że krytyka nie ma podstaw.

W serialu mamy pokazane naloty, rzeź, handel ludźmi, przemoc wobec kobiet, szkolenie dzieci na bojowników, ale sprawcy rzezi, czy nalotów, nie są dokładnie określeni - słyszymy tylko o “organizacji”, czasem z dodatkiem przymiotnika “radykalna”. Tak więc w przeciwieństwie do Shafak, która nie owija w bawełnę w takim przypadku i wyraźnie pisze i mówi o ISIS [5], serial jest, można powiedzieć, politycznie poprawny czy ostrożny. Ale najprawdopodobniej Enginowi nie chodziło o wskazywanie palcem na sprawców, lecz na samą wojnę, którą kiedyś określił, jako “potwora drzemiącego w ludziach”. W wywiadach na temat serialu mówił w większości o tym, że chciał pokazać brzydką twarz wojny i na jej tle człowieka walczącego ze swoim sumieniem i człowieczeństwem.

Jedynie ofiary rzezi i prześladowań zostały podane w serialu po imieniu. I tu “Kacis” ma szansę sprawić, by historia Jazydów była bardziej widoczna i by została usłyszana, szczególnie jeśli ponownie zostanie pokazany

Nie wiemy, czy i to miał Engin na względzie pisząc tę historię, ani jakie dokładnie zdarzenie miało wpływ na jej napisanie, ale wiemy, choćby z ostatniego wywiadu w dniu podpisu książki, że ważne jest dla niego podnoszenie świadomości, zwracanie uwagi na pewne sprawy, pewnych ludzi. I tu nawet, jeśli nie było to jego głównym celem, zwrócił nam uwagę na to, co dzieje się za południową granicą Turcji i na los pewnej prześladowanej grupy ludzi.

“Literatura próbuje uczłowieczyć ludzi, którzy zostali odczłowieczeni” - napisała Elif Shafak. Czy możemy powiedzieć, że podobny cel przyświecał twórcom serialu “Kacis”?

15.05.2024

--------------------------------------------------------------

* Notatka po raz pierwszy pojawiła się w czerwcu 2023 na stronie EAPF.  Uzupełniłam ją o kilka dodatkowych faktów i informacji [zaznaczone niebieskim kolorem wyżej]: w tym opis dyskryminacji jazydów w książce "10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie"  oraz związanych z książką, która ma się pojawić w sierpniu 2024. A  także o wspomnienie o Paulu Austerze. Pod zdjęciem niżej dodaję tłumaczenia całych postów  Elif Shafak i jeszcze garść informacji związanych z Jazydami.

[1] (Elif, Shafak, TED talk, “Gdyby Drzewa Mogły Mówić”, 5.05.2022)   - https://www.ted.com/talks/elif_shafak_if_trees_could_speak?language=pl&subtitle=pl
[2] Wspomnienie o Paulu Austerze na koncie IG  - https://www.instagram.com/p/C6bBOjoAKWD/?img_index=1  - tłumaczenie pod zdjęciem niżej.

[3] Jak to jest z tym okręgiem?  - czytaj niżej pod zdjęciem
[4] Cytat dotyczący najnowszej książki Elif Shafak " There are Rivers in the Sky" pochodzi ze strony Penguin Books: 
https://www.penguin.co.uk/books/316776/there-are-rivers-in-the-sky-by-shafak-elif/9780241435014

 Więcej o książce napisałam tutaj: https://www.facebook.com/EnginAkyurekPolishFans/posts/pfbid02vXB6TcJWLZwwMQ9CVdRi5Xnk2XJBUF7JKReCNwZSK7wQgTdX8iBsFZzTR1RwMt2ml?

[5] O Jazydach na koncie IG  Elif Shafak - https://www.instagram.com/p/C53NnPhCy8V/  - tłumaczenie pod zdjęciem niżej.


ad 2  Z IG Elif Shafak po śmierci Paula Austera:

Ta wiadomość złamała mi serce. Zmarł Paul Auster. Był nie tylko „patronem literackiego Brooklynu”. Czytano go i kochano na całym świecie. Jego proza była dla mnie ważna w mojej podróży literackiej. Trylogia nowojorska, Timbuktu, Pałac Księżycowy, Księga iluzji, Wynalazek samotności, Baumgartner... Żaden inny autor nie rozumiał mocy przypadku i zbiegu okoliczności w naszym życiu tak jak on. Bardzo szanowałam jego twórczość. Dziś myślę o [jego] rodzinie, życząc jej wewnętrznej siły, myślę o mojej drogiej przyjaciółce, powieściopisarce i intelektualistce @sirihustvedt . [EAPF: Siri Hustvedt, była drugą żoną Paula Austera]. Ta piękna kwiatowa mandala o wahadle życia, w kolorze jasnoniebieskim i ciemnofioletowym, jest autorstwa artysty @mayuminakabayashi. Chciałam wysłać wszechświatowi tę mandalę światła i mądrości ku pamięci wielkiego Paula Austera, Niech spoczywa w [swoich] książkach.

ad 3 Jak to jest z tym okręgiem?

Elif Shafak opisała scenę, w której grupa chłopców goniła starego Jazyda, by wokół niego namalować okrąg,  z którego nie będzie mógł wyjść, chyba, że ktoś ten okrąg choć częściowo wymaże.

Zaintrygowała mnie ta scena i postanowiłam poszukać czegoś na ten temat na internecie. Oto co znalazłam.

Wiele dostępnych źródeł cytowało relację bardzo podobną do tej  opisanej przez Shafak, tyle, że ofiarą, wokół której narysowano okrąg, był młody chłopiec. Opisał to żyjący na przełomie 20 wieku mistyk i filozof grecko-ormiańskiego pochodzenia - Gurdjieff [Gurdżijew] w książce-autobiografii “Meetings with Remarkable Men” [Spotkania z wybitnymi ludźmi]. Mistyk zawarł w tej książce relacje ze swoich podróży po centralnej Azji, Iranie, Egipcie, Indiach, Tybecie i innych krajach. Jednakże, przez wielu, ta jego autobiografia nie jest uważana za całkowicie wiarygodną [patrz Wikipedia]. W jednym z artykułów, które znalazłam napisano: “Jazydzki okrąg, jest oczywiście mitem - prawdopodobnie stworzonym przez Gurdżijewa, lub być może lokalnym przesądem panującym na tych ziemiach. Jeden z członków naszej grupy badawczej, spotkał kogoś, kto był w Kurdystanie i rozmawiał z Jazydami. Gdy powiedział im o micie związanym z okręgiem, mieli niezły ubaw, rysując wokół siebie nawzajem okręgi, do których wskakiwali, a potem z nich wyskakiwali. Nie ma w tym żadnej prawdy.”  

Inny naukowiec, analizujący książkę, która dotyczy Gurdżijewa, napisał, że owszem, Jazydzi rysowali okręgi wokół siebie, ale miało to zupełnie inne znaczenie - miało to zmusić osobę wokół której malowano okrąg do mówienia prawdy. Dopóki dana osoba nie powiedziała prawdy, nie mogła wyjść z okręgu, a jeśli wyszła nie mówiąc prawdy, to tak, jakby opuszczała swoją społeczność i religię. Niestety, obserwatorzy z zewnątrz, w tym muzułmanie, często  błędnie interpretowali ten zwyczaj, wiążąc go z czarną magią itp.  

Z kolei autorzy książki z 2014 r The Religion of the Peacock-Angel: the Jezidis and their Spirit World [Religia Anioła-Pawia: Jazydzi i ich świat duchów/duchowy], przytoczoną relację Gurdżijewa podsumowali następująco: “Pomijając prawdziwość tego opisu, należy szczególnie zauważyć, że wśród Jazydów nadal występuje tajemniczy stosunek do kręgu.”  Praktyka otaczania Jazydów okręgiem wspomniana jest także przez reżyserkę filmu, pt. Heverk (Okrąg), nominowanego do nagrody Europejski Film Krótkometrażowy w 2017 r.  Ruken Tekes, napisała m.in:  “Okrąg” to bardzo osobista historia. To historia „największego żalu/ubolewania mojego ojca”, którą podzielił się ze mną na kilka miesięcy przed śmiercią. Jako introwertyczne dziecko nie był w stanie pomóc w dzieciństwie „małej jazydzkiej dziewczynce otoczonej okręgiem”. Niestety „otaczanie Jazydów okręgiem” jako sposób „okrążania szatana” było powszechną praktyką dyskryminacyjną w Turcji.”

Jak widać, okrąg i rysowanie go wokół Jazydów, także jako sposób prześladowania tej grupy, nie jest czymś wymyślonym przez Shafak. Nie do końca jednak wiem, jak interpretują to sami Jazydzi. Czy namalowanie wokół siebie okręgu uważają za uwięzienie ich, czy praktykę zmuszającą do mówienia prawdy, czy ma to jeszcze jakieś inne symboliczne, ukryte znaczenie? Być może odpowiedź na to pytanie ukryta jest w jakiejś specjalistycznej literaturze na temat Jazydów, do której niestety, nie mam dostępu.

ad 5 Z IG Elif Shafak  w Święto Wiosny/Nowy Roku u Jazydów

Jazydzi należą do najbardziej prześladowanych, źle traktowanych, niezrozumianych i uciskanych mniejszości na Bliskim Wschodzie i to w całej historii świata, nie tylko w ostatnich latach. Mam ogromny szacunek, zwłaszcza dla jazydzkich kobiet i dziewcząt, które przeżyły niewypowiedziane okropności z rąk ekstremistów ISIS i pomimo straszliwych cierpień nadal udało im się odbudować swoje życie i swoje społeczności dzięki sile, solidarności kobiet, miłości i mądrości. Życzę szczęśliwego, spokojnego i dostatniego Çarşema serê Nîsanê wszystkim świętującym nadejście wiosny.

---------------------------------------------------

Çarşema serê Nîsanê -  nazwa jest w języku kurmanji [kurmandżi], używanym przez Kurdów i Jazydów, ale z niewielką znajomością tureckiego możemy  się dopatrzyć tutaj podobieństw:  Çarşamba, czyli środa,  Nisan, to kwiecień. Święto to przypada bowiem w środę 14 kwietnia lub pierwszą środę po 14 kwietnia (dokładnie w środę po zachodzie słońca) i jest uważane za jazydzki Nowy Rok; ale jest o święto na cześć stworzenia świata. W ten dzień gotuje się i maluje jajka, piecze specjalny chleb, ubiera się odświętnie, obdarowuje się prezentami, odwiedza groby zmarłych i okoliczne świątynie, a przede wszystkim święte miejsce w Lalish. Zbiera się czerwone kwiaty, którymi dekoruje się domy, a także nakrycia głowy.

Inna nazwa tego święta to "Czerwona Środa".

Z wywiadu, opublikowanego przez polskiego znawcę Jazydów, Artura Rodziewicza z Jezydą z Gruzji, Kerimem Amojewem: "W słońcu widzę odzwierciedlenie tego, co najwyższe": 

Czerwona Środa to Çarşemiya Sor. To największe święto, aczkolwiek my, tutejsi
Jezydzi zapomnieliśmy o nim. Też należy pościć cztery dni i piątego dnia jest
Czerwona Środa. Wtedy Jezydzi malują jajka, podobnie jak u chrześcijan, ale
u nas jest to święto na cześć stworzenia świata. Malak Tawus stworzył świat z różnych
kolorów – czerwony, granatowy, zielony, błekitny, szary, brązowy… wszystkie
mu się podobają. To wielkie święto, święto Malak Tawusa. (…) Ziemia była
pusta i woda, i nic więcej, i nie było kolorów. Wszystkie kolory pojawiły się wraz
ze stworzeniem świata i świat ożył. Należy pamiętać o przestrzeganiu tego święta.
(…) Świętuję je z rodziną w domu. Tego dnia idziemy z krewnymi na cmentarz.
Jezydzi w największym stopniu spośród innych narodów swoje święta wiążą ze
zmarłymi, z pamięcią o tych, którzy odeszli. U innych narodów tego nie widziałem.
Na przykład moja żona przygotowuje mięso, potrawy i rozmaite owoce na
cześć zmarłego.








Zgłoś nadużycie Dowiedz się więcej