O tłumaczeniach

Przygoda amatora z tłumaczeniem opowiadań Engina - jakie niespodzianki mogą nas czekać.

Nie jestem pisarzem ani tłumaczem. Nie mogę też pochwalić się znajomością tureckiego. Kilkakrotnie zaczynałam się go uczyć, ale skończyło się na tym, że znam pewne podstawy, które pozwalają mi rozpoznać części mowy, czasy i niektóre przyrostki, dzięki czemu mogę zidentyfikować korzenie słów, aby sprawdzić ich znaczenie w słownikach. To oczywiście pomaga, ale nie wystarcza by móc tłumaczyć bez problemu, zwłaszcza jeśli chodzi o teksty literackie, takie jak opowiadania Engina, które mają swój specyficzny język i z którymi automatyczni tłumacze, jak google, nie zawsze dają sobie radę.

Tu muszę dodać, że automatyczne translatory zrobiły ogromny postęp w ciągu ostatnich kilku lat. Pamiętam, że wiele lat temu, gdy pojawiły się pierwsze historie Engina i tłumaczeniem zajmowała się moja była co-adminka, Malina, miałyśmy niezły ubaw, gdy próbowałyśmy zrozumieć, co też Engin miał na myśli na podstawie bzdur, które nam wychodziły, gdy próbowałyśmy sklecić coś na podstawie oryginału, tłumacząc słowa osobno, bądź wpisując całe zdania do translatora. Ja tylko pomagałam przy niektórych zdaniach, z którymi Malina miała problem, bo w 90% dawała sobie radę sama, mając lekkość pióra i ósmym zmysłem wyczuwając Engina jako zodiakalna waga.  Malina niestety odeszła od tłumaczeń [m.in. ze względu na problemy ze wzrokiem], a ja sama po pierwszym opowiadaniu, wcale nie miałam ochoty zabierać się za następne.  Ale było kilka opowiadań Engina, które polubiłam, szczególnie te o zwierzętach, doszło też kilka aktualnie pojawiających się i tak mam na swoim koncie kilka tłumaczeń. Z góry jednak przepraszam wszystkich fanów, bowiem nie zamierzam tłumaczyć wszystkich Enginowych opowiadań. Zajmuje mi to po prostu zbyt wiele czasu. I nie zawsze czuję się na siłach, by zmagać się z naszym pisarzem.

Pomyślicie może, co za problem wrzucić gotowe tłumaczenie przygotowane przez którąś z grup fanowskich. Oczywiście, mogłabym. Ale czy to by wystarczyło? Jeśli czytaliście kiedykolwiek takie tłumaczenie, to dobrze wiecie, że pozwala ono jedynie na ogólne zapoznanie się z treścią; język pozostawia wiele do życzenia, i ciężko się to czyta, plus zawsze są fragmenty kompletnie niejasne.  Poza tym po co publikować coś, co każdy z Was mógłby sam sobie znaleźć na jakiejś zagranicznej grupie i sam wrzucić do translatora? Jak mam już publikować, to chcę być pewna, że to tłumaczenie będzie w miarę czytelne [nawet jeśli nie idealnie piękne] i jak najbardziej wierne oryginałowi, do którego mam dostęp. Tak więc, wolę „torturować się Enginem”, czyli tłumaczyć ze źródła i potem to źródło rozszyfrowywać.  Owszem, ja także korzystam z translatorów, jakżeby inaczej, ale nie poprzestaję na skopiowaniu tego co mi poda Google, czy inna apka. Poza poprawieniem tej wersji, w tym końcówek, zaimków itp., zawsze sprawdzam i porównuję z wersją angielską, bo nadal tłumaczenia na angielski są najlepsze.  A potem powoli cyzeluję. Ponieważ czas mam tylko popołudniami, więc trwa to niekiedy i tydzień.

Niestety, w każdym z opowiadań Engina są fragmenty, z którymi naprawdę nie wiadomo co zrobić - gdzie nie pomaga ani tłumacz, ani słownik, ani porównanie z innymi tłumaczeniami. Ba, czasami okazuje się, że te inne tłumaczenia po prostu kopiują to co daje google, nawet jeśli to nie ma sensu. W takim przypadku szukam dalej – sprawdzając poszczególne słowa, a także ich kombinacje, próbując odkryć, czy to nie jest jakaś kolokacja, czy idiom.  W czasie mojej przygody z tłumaczeniami odkryłam jednak, że problemem są nie tylko wyrażenia idiomatyczne, nieznane nam tło kulturowe czy … sposób wyrażania się Engina [oj tak, jego język do prostych nie należy]. Czasami problemem może być coś zupełnie prozaicznego...

Oto jeden z takich przypadków - opowiadanie Engina „Oddech w ciemności”, opublikowane w Kafasina Gore, które postanowiłam przetłumaczyć zobaczywszy filmiki z palącym Enginem.  Jeśli pamiętacie tę historię, opowiada ona o pierwszym doświadczeniu chłopca z papierosami. Chłopiec szuka papierosów dla wujka Ismeta, a kiedy w końcu je znajduje, kusi go, by spróbować zapalić jednego. Robi dziurę w paczce z drugiej strony, wyciąga papierosa i pali. Wracając do domu widzi, że cała okolica go szuka - jego nieobecność trwała bowiem dość długo. Ale nie ma odwagi się ujawnić i chowa się za słupem elektrycznym… I tu pojawia się zdanie, z którym nie mogłam sobie poradzić:

„Sigara paketinin delik kısmı ise büyüdükçe büyüyor, beni aramalarının önüne geçiyordu.”  co google przetłumaczył na polski: ”Dziurkowa część paczki papierosów stawała się coraz większa, uniemożliwiając im zadzwonienie do mnie.” OK, w pierwszej części chodzi o tę dziurę w paczce papierosów. Ale o co chodzi w drugiej części? Co uniemożliwiało i komu zadzwonienie? I jakie dzwonienie? Przecież telefonów komórkowych wtedy nie było.  

Przeanalizowałam więc każde słowo osobno: beni = mnie, aramalar – dzwonić, wołać lub szukać, önüne geçiyordu <- önüne geçmek = zapobiegać, uniemożliwiać. Wyeliminowałam z tłumaczenia „aramalar” „dzwonienie”, ale nadal nie miałam pewności, czy chodzi o wołanie, czy szukanie, i kto kogo wołał, czy szukał. Logicznie, oczywiście wszyscy szukali/wołali chłopca, ale podmiotu w tym zdaniu nie ma.

Przejrzałam tłumaczenia na innych grupach fanów EA. Ale najprawdopodobniej tłumacze mieli ten sam problem co ja, bo niektóre tłumaczenia odnosiły się tylko do części dotyczącej dziury w paczce papierosów i po prostu pomijały drugą część: „problemy z otwarciem paczki papierosów stawały się coraz większe” albo „Dziura w paczce papierosów stawała się coraz większa, w miarę jak rosła.” Potem znalazłam angielskie tłumaczenie, które było nieco dłuższe i miało też drugą część: „Dziura w paczce papierosów powiększyła się i uniemożliwiła szukanie mnie.” Ale znowu wychodziło trochę dziwnie; jakby to dziura uniemożliwiała poszukiwania.

Postanowiłam sprawdzić, jak to zostało przetłumaczone w oficjalnym angielskim wydaniu książki „Sessizlik” przez profesjonalnego tłumacza-fachowca. Tutaj to zdanie było o wiele bardziej rozwinięte i o wiele, wiele dłuższe: [w moim tłumaczeniu „W mojej głowie / Miałem wrażenie, że dziura, którą zrobiłem na dnie paczki papierosów, coraz bardziej się powiększała, a wyrzuty sumienia ciążyły na mnie, paraliżując mnie i zmuszając do pozostania w ukryciu, nawet gdy wszyscy zaniepokojeni mnie szukali”.  Oczywiście,  w wersji angielskiej brzmi to o wiele ładniej niż w moim tłumaczeniu, ale nie tłumaczenie jest tu ważne. Ważne jest to, że tłumacz, nie tylko wytłumaczył kto i co robił [wszyscy szukali], ale i dodatkowo dostaliśmy od niego informację, że bohater odczuwał wyrzuty sumienia i to go paraliżowało.  Ale skąd tłumacz wziął taką informację, jak wpadł na tak długie i sensowne tłumaczenie na podstawie tak niewielu słów napisanych przez Engina? Oczywiście, wiem, że tłumacze nie muszą tłumaczyć słowo w słowo, mogą bawić się słowami, coś dodać, coś ująć, zmienić niektóre fragmenty.  Ale aż tak? Czyżby to był jakiś idiom, zwrot, który tłumacz znał, a google nie? Wiadomo, tłumacz google'a nie potrzebuje. Może tłumacz miał telepatyczny lub inny kontakt z Enginem? W sumie bardzo prawdopodobne, że mógł się z nim kontaktować. Ale, zadawałam sobie pytanie: dlaczego Engin pisze takimi skrótami, że trzeba się domyślać, co miał na myśli?

I wtedy przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić w książce - w oryginalnym tureckim „Sessizlik”, bo, przypominam, że tłumaczyłam na podstawie Kafasiny.  A tam: niespodzianka - zdanie było o osiem słów dłuższe: „Sigara paketinin delik kısmı ise büyüdükçe büyüyor, hissettiğim suçluluk beni saklandığım yerde kalmaya zorluyor, ınsanların beni aramalarının önüne geçiyordu.”  (co w tłumaczeniu Google oznacza: „Dziura paczki papierosów stawała się coraz większa, a poczucie winy zmusiło mnie do pozostania w kryjówce, uniemożliwiając innym szukanie mnie”.) I teraz mamy odpowiedź na pytanie skąd tłumacz wziął dłuższą wersję, gdzie było i poczucie winy i wyjaśnienie kto kogo szukał. Po prostu, on tłumaczył z oryginalnej książki [bez google'a oczywiście), podczas gdy ja i inni tłumaczący fani biedzili się nad ułomną wersją z Kafasina Göre…

Tak więc, nie tylko sam turecki, czy Enginowy turecki jest problemem. Czasem, jak widzicie, problemem może być po prostu błąd w druku. Jedna literka może zmienić znaczenie i nawet wspomniał o tym Genco Özak w wywiadzie z Enginem.  Otóż w opowiadaniu „Drzewo Czereśniowe” pierwsze zdanie brzmiało: Kiraz ağacının tepsindeydim. [czyli: Byłem na tacy drzewa czereśniowego.], zamiast: Kiraz ağacının tepesindeydim. [Byłem na szczycie drzewa czereśniowego]. Tepsindeydim, zamiast Tepesindeydim – jedna brakująca literka, a zupełnie inne znaczenie!  [Błąd ten został poprawiony w kolejnych wydaniach].  W przypadku naszego opowiadania „zjedzono” całą jedną linijkę tekstu, w tym i ważny dla zrozumienia zdania podmiot. Dodam jeszcze jako ciekawostkę, że w tym opowiadaniu, Engin zmienił też jedno z ostatnich zdań: tam, gdzie w „Kafasina Göre” bohater miał wykrzywiony uśmiech na twarzy [kırık], w książce ‘Sessizlık” miał lekki uśmiech [hafif]. Engin zrezygnował też w książce do porównania wykałaczki na ustach/między ustami z papierosem.

Takich zmian jest zapewne więcej i w innych opowiadaniach. Wiemy np, że opowiadanie "Yasli Teyze" ma w książce dodatkowe zakończenie, w porównaniu z tym z Kafasina Göre. Takie to więc niespodzianki mogą czekać na tłumaczy Enginowych opowiadań – gdzie w większości korzystamy z wersji w Kafasina. Wyciągnięta lekcja jest taka, że ilekroć w tłumaczeniu natkniemy się na coś bezsensownego, należy wziąć pod uwagę także wszelkie możliwe błędy drukarskie. A to sprawia, że tłumaczenie staje się jeszcze trudniejszym orzechem do zgryzienia. I bardzo czasochłonnym.

Tak więc wybaczcie, że tłumaczę tylko sporadycznie ograniczając się do opowiadań, które mi się najbardziej podobają i tylko wtedy gdy znajdę czas.


 


-------------------------------------------------------

Angielskie tłumaczenie  Sessizlik [Silence] jest dostępne  w wydawnictwie Kismet Publishers.


Książka ma trochę większy format - jak widać na zdjęciu.

Tłumaczył Kenneth Dakan.

Kenneth Dakan, urodzony w Salt Lake City, mieszka od ponad 30 lat w Stambule i zajmuje się tłumaczeniami z języka tureckiego na angielski utworów literackich i  nie tylko.


Zgłoś nadużycie Dowiedz się więcej